A propos piersi.. dzisiaj byłem z moją Panią, w klinice w Dublinie z związku z podejrzeniem raka. Na szczęście właśnie dzisiaj okazało się,że to "coś", co znaleziono na zdjęciach to nie nowotwór. Widocznie dobrze to coś rozmasowałem.Widziałem też niestety bardzo smutny widok. Płaczącą młodą (około 25 letnią) kobietę wychodzącą od lekarza, w towarzystwie pocieszających ją, prawdopodobnie matki, i siostry.Dziewczyny zadbajcie o to,żeby Wasze piersi były nie tylko piękne, ale i zdrowe.